sobota, 27 grudnia 2014

CHAPTER 31

Aubrey POV

Siedzimy w ciszy przez jakiś czas wciąż jadąc, a kiedy dojeżdżamy przed mały, biały domek, wyskakuję z siedzenia pasażera i otwieram frontowe drzwi domu.
- Nikogo nie zabiłam. - panikuję, ciągnąć się na włosy, kiedy chodzę w tę i z powrotem, dłonie mi się pocą, więc wycieram je o moje jeansy.
- Możesz się uspokoić? Odwaliłaś kawał dobrej roboty jak na pierwszy raz. - uśmiecha się. Nie sądzę, aby to było jakieś moje osiągnięcie.
- Jesteś chory? Mogę trafić do więzienia! - martwię się i siadam przez mdłości, które mam z nerwów.
- Po prostu weź jakieś tabletki uspokajające. - podchodzi i całuje mnie w policzek.
Czuję, że przewraca mi się w żołądku z przykrości, więc szybko biegnę do łazienki. Kiedy kończę wymiotować, kładę się na łóżku "Nikogo nie zabiłam. To tylko zły sen." mówię do siebie, lecz w środku wiem, że to nie sen i nie mogę się tak po prostu z niego obudzić. To prawdziwe życie.

Ten biedny mężczyzna. Co pomyśli jego rodzina, kiedy go znajdą? Jestem okropnym człowiekiem.

- Aubrey? - siadam, a głowa Harry'ego wychyla się zza drzwi.
- Czego chcesz? - pytam.
- Wiem, że źle się czujesz w związku z tym mężczyzną, ale nie martw się. Jeszcze będzie ci to zwisać.
- Co masz na myśli, twierdząc, że jeszcze będzie mi to zwisać? - marszczę brwi.


- To nie jest twoje ostatnie przestępstwo. Właściwie to dopiero zaczynamy. - siada obok, na co zabieram kolana pod brodę, a ten patrzy na moją przerażoną twarz.
- Nie, to był mój pierwszy i ostatni raz. Nie mam zamiaru już nikogo zabijać. Nie zamierzam pozwolić ci mnie zniszczyć. Nie zamierzać stać się człowiekiem bez serca, jak ty. Nigdy.
- Aubrey kochanie-
- Nie, to ty mnie lepiej, kurwa, posłuchaj dupku. Nie mam zamiaru niczego robić! Nie rozumiem, jak możesz być w ogóle człowiekiem! To znaczy, jesteś obłąkany jak diabli! Już nie wiem, co ci powiedzieć, abyś zrozumiał, że cię nie lubię! To idiotyczne, jak działa twój umysł. Dobrze, więc przestań z tym swoim całym "będziesz zabijać" i inne gówna, bo nie będę tego robić. Rozumiesz? Nie. Będę. Tego. Robić. - nie obchodzi mnie, co zamierza mi zrobić albo powiedzieć, ponieważ tym razem nie będzie tak, jak on chce.
Milczy, jak zazwyczaj, kiedy pierwsza zaczynam na niego wrzeszczeć.
- Zrobisz to. - mówi, a jego oczy wpatrują się we mnie tak, jakby miały wgląd w moją duszę.
- Och, czyżby? Kto tak powiedział? - słyszę stary dźwięk z bransolety na kostkę i szybko dostrzegam, że jest on przytwierdzona do mojej kostki.
- Zrobisz to, co mówię, a jeśli nie to wstrząs, którego doznasz będzie tak bolesny, jak pamiętasz. - o mój, pieprzony, boże, chcę go uderzyć w twarz i złamać nos w tej chwili.
Wzdycham.
- Wiesz co Harry? Wolę umrzeć, niż kogoś zabić. - słodko się do mnie uśmiecha, a bransoleta wydaje piskliwy dźwięk, na co fale elektryczne pieszczą mnie dwa razy mocniej, niż pamiętam. Wszystko mnie boli, a ja się trzęsę.
- A teraz? - pyta.
- Nie, nigdy. - znowu czuję ból, kiedy bransoleta nie przestaje piszczeć. Czuję, jakby 20 piorunów uderzyło w ziemię i zdecydowały porazić mnie.
Kiedy przestają, moje ciało nadal drży, wciąż czując te pioruny w sobie. Kości mnie bolą, a Harry tak po prostu siedzi, przyglądając mi się w zdziwieniu.
- Więc masz zamiar zrobić to, co mówię, czy...?
- Nie! - kręci głową z dezaprobatą i widzę, jak jego palec nachodzi z powrotem na guzik na pilocie.
- Okej, okej, zrobię, tylko przestań już, to boli! - wyję z bólu, a ten wzdycha z ulgą, wkładając pilot do swojej przedniej kieszeni.
- I to jest Aubrey, którą kocham! - podnosi mnie i przytula, robiąc przy tym kółka, jak ojciec, który podnosi i ściska swoje dziecko.
- Teraz... Chcę, abyś zrobiła mi przysługę. - spoglądam na niego zmęczonym wzrokiem.
- Co takiego? - szepczę.
- Zrób test ciążowy. - przewracam oczami i kręcę głową, dając do zrozumienia, że nie.
- Chcę wiedzieć.

Zanosi mnie do łazienki i wyciąga test ciążowy z szuflady.
- Kiedy wrócę, chcę, aby test był już zrobiony. - ostrzega. Wychodzi, zamyka drzwi, a ja patrzę na test w dłoni.
- Ja też muszę się dowiedzieć. - mówię i robię go.

Siedzę na zamkniętej klapie od toalety i obgryzam paznokcie ze zdenerwowania, czekając aż miną te 3 minuty. Każda sekunda wydaje się być dla mnie wiecznością, patrząc na wskazówki zegara.
Kiedy czas mija, decyduję się nie patrzeć i czekam, aż Harry przyjdzie.

- Zrobiłaś test? - pyta sceptycznie.
- Tak.
- I co mówi? - wzruszam ramionami. Marszczy brwi i bierze pasek, od którego zależy całe moje życie.
- Co jest napisane na opakowaniu? - wykonuje ruch głową, abym podniosła pudełko, które leży na podłodze.
Podnoszę je trzęsącymi się rękoma i mówię:
- Jeden pasek to nie, a dwa to tak. - podnoszę wzrok, aby spojrzeć na niego, wgapiającego się w test ciążowy.


- Lepiej zacznijmy już budować łóżeczko.

_______________________________________________

Święty ananasie, przyrzekam, że jeśli przestaniecie to czytać, bo ona jest w ciąży, kończę z tłumaczeniem.


Nie będzie tak, że ona jest w ciąży przez te 9 miesięcy, urodzi się dziecko i blablabla. To "Stalked", powinnyście wiedzieć, że to nie jest normalny fanfic. :D

* jeśli przeczytałaś/eś - zostaw komentarz * 

Całuję, Ann. :*

18 komentarzy:

  1. Jesteś super! Tak często rozdziały nie pojawiają się chyba w żadnym innym fanficu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ona utrzyma ciążę, jeśli ten ''idiota'' dalej będzie ją raził prądem?

      Usuń
  2. Kocham ten fanfiction <3 Pisz kolejne. Kiedy kolejne? XD

    OdpowiedzUsuń
  3. O lol!! A raczj o tak tylko na to czekałam!!! Za pewne to dziecko bedzie diabła i sie urodzi za szybko czy cos itp!!! I nie skończe czytac tego za żadne grzech, chodzby mi 1000000 zl w kieszen wciskali, bo jestem straaasznie ciekawa jak to bedzie!!! A moze Harrus sie zmieni?? Żal mi Aubrey, jednak Harry to dupek!!! Zmuszac ją do zabicia człowieka!!! No to troche chore..
    Czekam na next, no i teraz juz nie zasne (dzięki!!...xD) i błagam przetłumacz nexta jak najszybciej!! Życze ci do tego weny
    ~$andra
    Ps to twoje świety ananasie tak mnie rozbawiło, że mama stwierdziła iż jestem chora psychicznie!! xD haha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie powiem. :p
      Ach, mamy się nie znajdą! Moja też twierdzi, że jestem chora, kiedy tak mówię. :c
      dobranocki! :D

      Usuń
  4. Omg!!! Kocham szybko next pliss, juz nie moge sie doczekac ~xoxo~

    OdpowiedzUsuń
  5. Oł ye@chhhhh ona jest w ciążyy, no a mysłalam że nie...kiedy next??

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja pierdole... Ona jest w ciąży ?! Lol :/ Przecież to dziecko nie będzie miało życia jak się urodzi ;c I Aubrey zabiła ptaka, a co dopiero człowieka ! Harry ją starsznie zmienił !
    Oczywiście jak zwykle świetnie przetłumaczone ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Plisss dodaj juz nextaa

    OdpowiedzUsuń
  8. Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Next,next,netx!!! Juz juz juz prosze,prosze prosze!!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Omg! Genialne!!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Święty ananasie xD rozdział jest świetny i przez to czy jest w ciąży czy nie na pewno nie stracisz czytelników ;) ale się porobilo z tym Harrym :/ :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jezu. To brzmi tak jakby rozdział był w ciąży xD chodzi mi o Aubrey

      Usuń
  12. O jezusie..Kocham, kocham, kocham!♡ Czekam na nexta, błagam dodaj jak najszybciej

    OdpowiedzUsuń