On stał tam, z sercem na dłoni, zrobi wszystko, aby tylko ją zatrzymać.
Ona stała tam, gotowa je wyrwać.
Aubrey POV
Jeśli chce, abym została, to zostanę, ale zrobię to na własnych warunkach. Nie zostanę, jeśli będzie mnie źle traktował. Już się go nie boję.
- Harry, po pierwsze, chcę, abyś wynajął nam dwa pokoje w hotelu. - mówię, a raczej rozkazuję.
- Ale zrobiłem je dla ciebie, własnymi rękami.
- Właśnie dlatego nie chcę w tym czymś mieszkać. - mówię, ale to bez znaczenia. Jeśli chce, abym została, będzie robił co mówię.
- Ale-
- Nie ma żadnego "ale", a teraz chodźmy! - rozgląda się niemal zawstydzony, jakby wokół nas byli ludzie, a on odczuwał upokorzenie.
Moja cierpliwość powoli się kończy, więc decyduję się złapać go za rękę i zaciągnąć do jego białego wozu.
- Aubrey, możemy po prostu tutaj zostać, nie wiem, dlaczego potrzebujesz hotelu, skoro wszystko, czego potrzebujemy to miłość. - miał smutek wypisany na twarzy i przez moment myślałam, że mnie to obchodzi, ale nie.
- Harry, chcesz, abym była szczęśliwa?
- Oczywiście, że tak. - wyciągnął swoje dłonie, aby złapać moje, ale zabrałam je.
- W takim razie idziemy.
~
- Co mogę dla Pani zrobić? - boy hotelowy podchodzi do mnie, a ja upewniam się, że Harry nadal jest w swoim aucie.
- Czy macie może dwa wolne pokoje do wynajęcia? - pytam i widzę, jak sprawdza, a następnie kręci głową.
- Tak, mamy. 200 za noc. - zagryzam dolną wargę, zaglądając do portfela, który dał mi Harry, z 800$.
- Dobrze, wynajmę je na 4 noce.
Kiwa z uśmiechem i daje mi klucz. Do głowy napływa mi myśl, aby wyjść tylnymi drzwiami z tego miejsca, ale z jakiegoś powodu nie robię tego.
- Czy będzie Pani potrzebować pomocy z bagażem? - pyta.
- Nie, mój... chłopak to zrobi. - kłamię i wychodzę na zewnątrz, znajdując obserwującego Harry'ego.
- Dostałaś pokój? - odwraca się na siedzeniu w moją stronę, patrząc przez opuszczoną szybę.
- Tak, mamy pokoje.
- Czekaj, pokoje? Myślałem, że będziemy mieć jeden pokój. - marszczy brwi.
- Nie chcę dzielić z tobą łóżka. - patrzę w dół, wiem, że się wkurzy.
- A dlaczego nie? - otwiera drzwi kierowcy i staje naprzeciw mnie.
- Ponieważ tego nie chcę. - zaciska szczękę i widzę cierpienie w jego oczach.
- W porządku. - i tak po prostu zamyka drzwi samochodu, a ja stoję, zastanawiając się, czy zamierza wziąć moje bagaże.
- Więc, księżniczko, masz zamiar tak tutaj stać, czy może zabierzesz swoje bagaże? - prycham z irytacji i otwieram tylne drzwi, po czym biorę moją walizkę, ciągnę ją, a Harry? Tylko patrzy. Dupek.
- Jest Pani pewna, że nie potrzebuje Pani pomocy? - boy pyta mnie raz jeszcze i nic nie poradzę, ale uśmiecham się wdzięczna za jego uprzejmość.
- Tak, proszę. - jednym, szybkim ruchem podnosi ją i podąża za mną do pokoju hotelowego, nie patrzy za siebie, więc nie zauważa Harry'ego idącego za nim z zaciśniętymi pięściami, widząc, jaki jest miły.
- Jesteśmy, pokój 14. Dziękuję za pomoc... Niall. - mrużę oczy, aby odczytać jego imię z plakietki.
- Wszystko dla takiej piękności jak ty. - uśmiecha się.
- Okej, już wystarczy cioto. Ona jest moją dziewczyną! - Harry pcha go na ścianę i szybko otwiera drzwi po czym wpycha mnie do środka, nie dając mi szansy na przeprosiny za jego głupie zachowanie.
- Co do cholery jest z tobą nie tak?! On był miły! - wrzeszczę na niego, kiedy zamyka drzwi.
- Nie, od z tobą flirtował! A ty jesteś moja! Ani jego, ani nikogo, tylko moja! - przypiera moje ciało do rogu ściany, a jego ciężki oddech owiewa moją twarz. Swoje ręce opiera o ścianę, zatrzymując mnie.
- Posłuchaj mnie. Będziesz mnie cholernie kochać. Będziesz się za mnie modlić. Będziesz czcić ziemię, na której żyję. Rozumiesz? - jego głos przypomina mi diabła, jego dwubiegunowa postawa zaczyna mnie poważnie wkurzać.
Następnie mocno łapie mnie za głowę i wpija we mnie swoje usta. Kiedy odpycham go, puszcza mnie.
- Weź prysznic. - mówi i odchodzi. Pieprz się.
Otwieram walizkę, aby znaleźć mój szampon i mydło, kiedy otwieram drzwi, trzaskam nimi i przeklinam go wszystkim niecenzuralnymi słowami, jakie mogę wymyślić. Głupi dupek, szalony, psychiczny kutas. Rozbieram się, wciąż zła i odkręcam wodę, ustawiając, aby była ciepła. Wchodzę i otwieram butelkę od szamponu.
Myśli, że kim on jest? Mówiąc mi, co mam robić i co mówić. Jest diabłem.
Kiedy spłukuje szampon z moich włosów, czuję za sobą czyjąś obecność. Mam gęsią skórkę na całym ciele i kiedy się odwracam, on przyciska mnie do ściany prysznicowej.
- Marzyłem o tym, aby moje ręce znalazły się na tobie.
____________________________________________________________
Woooowowowowowo! :o
~
Stwierdziłam, że nie będę robić żadnej "blokady". Po prostu bardzo bym chciała, aby każdy, kto czyta to Fanfiction, zostawiał po sobie jakiś ślad pod rozdziałami. :) Nie każę się rozpisywać nie wiadomo ile, jednak miło by mi było, gdyby osoby czytające napisały chociaż słowo "czytam", uśmiechnięta minka czy cokolwiek. To bardzo motywujące wiedzieć, że to, co robię, robię nie tylko dla siebie, ale też dla kogoś. :)
buziaki, Ann. :*
Jeju. Tak szybko rozdział :D Harry to menda społeczna. Pisze dzisiaj juz to drugi raz na kolejnym fanfictionie xD Fajnie, że jednak nie robisz tej blokady. :D
OdpowiedzUsuńJeju, już nie moge doczekać sie następnego!
OdpowiedzUsuńCzytam
OdpowiedzUsuńTak tak tak!!!! Kocham kocham kocham!!! Rozdział świetny poprostu taki fjthtjfn, ale sie podjarałam czekam na next ~xoxo~
OdpowiedzUsuńOł yeach dopiero teraz zauważyłam rozdział (czyli jednak zasnęłam ) czekam na następny
OdpowiedzUsuńno to odhaczone czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńWow!! Zajebisty rozdział!!! Czekam na nn Czytam :*
OdpowiedzUsuńRozdział świetny! Zdziwiła mnie ta zmiala Ambruey,albo to jak Harry gadał cos o czczeniu jego, no rozumiem ze mu nerwy puściły ale bez przesadyzmu(normalnie jak jakis szatan!! A to zajscie z tym prysznicem... Zaczełam miec wątpliwości że to Harry xD ale jak nie on to kto??
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że wstawisz rozdział przed świętami, ale jeżeli nie, to życze Ci zdrowych, wesołych i rodzinnych Świąt����
Czekam na next ~$andra
Wszystkie rozdziały tego fanfictionu są świetne <3 Wiesz już kiedy będzie następna część? Przy okazji życzenia na święta :D Udanych,zdrowych świąt :) I oczywiście bogatego gwiazdora ;D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Zaczęłam czytać te opowiadanie wczoraj i poprostu tak mnie wciągneło.... Strasznie się cieszę że postanowiłaś tłumaczyć te fanfiction :3 Z niecierpliwością czekam na next! <3
OdpowiedzUsuńKiedy następny? Świetne te rozdziały :D
OdpowiedzUsuńO JA PIERDZIU!!!!!
OdpowiedzUsuńALE Z HARREGO ZBOCZENIEC! XD
Ps Zgłaszam swoja obecność! Czytam! :)
No jprdl xD Zajebiste *.*
OdpowiedzUsuńJejusiuuu ❤ cudowny roździał *.*
OdpowiedzUsuńKiedy next ?????
OdpowiedzUsuńmożliwe, że jutro. :)
UsuńKocham to czytać!!!! Jestem ciekawa czy ona go pokocha!!! Next<33
OdpowiedzUsuńOn nie moze jej Nic zrobic!!!! A tak w ogóle to swietne opowiadanie Czekam na next
OdpowiedzUsuńPfff, to jest do dupy Harry ma Louisa i koniec, pozdro z głupote dla tych którzy w to nie wierzą i pisza durne opowiadania ~larryeverforever
OdpowiedzUsuńCzytam ;)
OdpowiedzUsuń