czwartek, 1 stycznia 2015

CHAPTER 34

Aubrey POV

Światła. Jasne światła rażą mnie w oczy, a zapach dezynfekowanych rąk drażni nozdrza. Pikanie monitora przykuwa moją uwagę, powoli siadam, kiedy nagle czuję ból, a gdy patrzę w dół, widzę mój brzuch owinięty bandażami. Wspomnienia z wczoraj powracają i z powrotem kładę się na łóżku.
Myślami jestem gdzie indziej, kiedy ktoś wchodzi. Jego buty powodują delikatne stukanie po podłodze, gdy podchodzi do mnie.
- Aubrey, cieszę się, że w końcu się obudziłaś. - mój wzrok kieruje się na twarz lekarza. Ma czarne proste włosy postawione do góry i brązowe oczy, patrzące w moje. Uśmiecha się i mówi:
- Będę sprawował nadzór nad tobą. Nazywam się Zayn Malik. Doktor Malik dla ciebie. - uśmiechnął się. Nie byłam w nastroju, aby być miła i uśmiechnięta, więc tylko delikatnie się do niego uśmiechnęłam.
- Zayn, potrzebuję coś przeciwbólowego. Ten ból mnie zabija. Mówię tak, jakbym przebiegła co najmniej milę, oddycham bardzo szybko. Byłam zdyszana z powodu moich głupich ruchów.
Chodził w kółko, otwierając szafki i sprawdzając opakowania. Wcześniej czy później dostaję to, czego potrzebowałam i rozluźniam się.
Kiedy miał już wychodzić, po prostu musiałam o coś zapytać:
- Umm, czy jest na zewnątrz ktoś, kto na mnie czeka? Jakiś chłopak? - zmarszczył brwi, a potem uśmiechnął się.
- Och, tak! Już od jakiegoś czasu czekał, aż się obudzisz. Chciałabyś go zobaczyć? - kiwam szybko głową. Nie miałam pojęcia, co powiedzieć Harry'emu. Powinnam powiedzieć, że mi przykro? Ale nie jest. Czy będzie na mnie zły? Skrzywdzi mnie? Mam nadzieję, że nie. Ja po prostu nie chciałam zostać mamą. I nie miałam innego wyjścia, jak tylko zrobić to, co zrobiłam. Moje rozmyślenia przerwały się, kiedy drzwi przerażająco powoli się otworzyły. Moja radość na myśl zobaczenia kręconych włosów chłopaka szybko zniknęła, kiedy wysoki, umięśniony mężczyzna o jasno-brązowych włosach wszedł do środka. Jego okrutne, słodkie oczy wpatrywały się we mnie, jak leżę przerażona.
- Miło znowu cię widzieć skarbie. - mówi, kiedy przystawia krzesło do mojego łóżka. Lekko się podniosłam i odsunęłam od niego, jak najdalej mogłam.
- Co jest? Kot zjadł ci język? - powiedział i wykorzystał wolną przestrzeń od łóżka, aby wyciągnąć swoje nogi i położyć je na nim, ręce dał za swoją głowę i patrzy na mnie.
- Myślałam, że jesteś tym dobrym w tej całej sytuacji. Ale jesteś niczym innym, jak tylko zwykłą szumowiną. - mówię, chcąc go udusić.
- Mówisz tak tylko dlatego, że zabiłem twoją drogą rodzinkę. Och, woohoo, teraz jest im dużo lepiej tam, gdzie są. - jest tak spokojny, że powoduje, iż krew się ze mnie gotuje.
- Tylko dlatego, że nie miałeś swojego happyendu nie oznacza, że musiałeś niszczyć też mój.
- Powinnaś już wiedzieć, że nie istnieje coś takiego, jak szczęśliwe zakończenia, księżniczko. Wszyscy ludzie żyją w otchłani piekła zwanej życiem, więc nie łudź się, że takie historyjki o Kopciuszku istnieją. - powoli żuje swoją gumę, uśmiechając się, kiedy dostrzega, że patrzę na niego z obrzydzeniem.
- Liam, dlaczego tu do cholery jesteś? - zaciskam pięści na białym prześcieradle, kiedy czekam na jego odpowiedź.
- Co, nie mogę odwiedzić mojej ulubionej dziewczynki? - chce złapać mnie za podbródek, ale odpycham jego dłoń swoją ręką, powodując u niego chichot.
- Wynoś się. - podnosi brew, słysząc ode mnie te dwa słowa.
- Nie tak łatwo się nie pozbyć skarbie. - w końcu wstaje, ale przed wyjściem jego duża dłoń ląduje na moim udzie i zaczyna sunąć nią ku górze. Mój strach powraca, kiedy patrzy uważnie na moją reakcję. Chce zobaczyć, co zrobię. Mój oddech staje się nierówny.
- Aubrey, jest tu jeszcze ktoś, kto- - doktor Malik staje w miejscu, kiedy widzi sytuację, w jakiej się znajdujemy.
- Och, przepraszam, jeśli w czymś przeszkodz- - właśnie miał z powrotem zamknąć za sobą drzwi, kiedy krzyknęłam, aby się zatrzymał.
- Kto jeszcze przyszedł? - pytam, modląc się, aby to był Harry, który mnie uratuje.
- Uch, mówi, że jest twoim chłopakiem... - przez spojrzenie, jakim obdarował mnie i Liam'a, z pewnością pomyślał, że jestem szmatą.
- Może wejść. - mówię szybko. Potakuje i sekundę później wchodzi Harry w czapce beanie i okularach przeciwsłonecznych. Nie wygląda na szczęśliwego, kiedy mnie widzi, a gdy wzrokiem natrafia na Liam'a, wiem, że w tym pokoju za moment rozpęta się piekło.

____________________________________________________________

A więc tak, Liam powrócił...

~

Kochane moje, wszystkiego, co najlepsze, spełnienia Waszych najskrytszych marzeń! Niech ten 2015 rok obfituje w szczęście i same powodzenia. Oraz żeby spełniło się Nasze jedno, wspólne marzenie - koncert One Direction w Polsce! <3 
Jak Wam minął Sylwester? Dobrze się bawiłyście? Jak wyglądały wasze kreacje? Jestem bardzo ciekawa. :D 

Całuję, Ann. :*

* jeśli przeczytałaś/eś - zostaw komentarz *

14 komentarzy:

  1. Ja dobrze się bawiłam na sylwestrze :) A ty? A co do opowiadania, świetne! Kiedy next??

    OdpowiedzUsuń
  2. Och zajebiście sie bawiłam!! A co do kreacji to zwykła granatowa sukienka żadnych szaleństw ;) Rozdział zajebisty Liam come back!!! Jej już nie moge się doczekać reakcji Harrego!! Czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  3. FIU FIU FIU.
    Na początku nie wiedziałam, że to był Liam, a później przeżyłam szok.
    Czekam na następne :)
    B.

    OdpowiedzUsuń
  4. No nie ! :/ przerąbane :(
    Rozdział mega ;3 czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham.... nie wiem co napisać.... świetne. Ale się zdziwiłam jak okazało się że to był Liam... Na początku myślałam że to Harry XD To w sumie mój ulubiony fanfiction. Więc dziękuje za tłumaczenie, bo tak to pewno bym nie miała co robić.. A tak to go czytam, lub czekam aż będzie następna część! Kiedy next??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, dziękuję bardzo! Miód na moje serce. <3
      Next pojawi się jutro. :)

      Usuń
  6. Świetnie to tłumaczysz. Kto tak dobrze nauczył cię Angielskiego? Jak sama, to masz świetną pamięć :) Bo ja to 3 słówek uczę się z godzinę :') . Świetne to. A ty jaką reakcje miałaś jak to przeczytałaś? Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze podczas tłumaczenia dostaję palpitacji serca i siedzę z buzią szeroko otwartą albo zacieszem. :D haha.
      Angielskiego uczę się o 1 klasy podstawówki, więc jakoś... w tym roku będzie 13 lat! O rany, właśnie poczułam się stara. :D

      Usuń
    2. Ja za rok będę miała 13 lat. A i tak nie umiem Angielskiego. A ty umiesz tak dobrze że tłumaczysz fanfictiony.. a ja to od przedszkola Angielski kuje. Jesteś świetna <3

      Usuń
    3. Na górze u kogoś w komentarzu napisałaś że next pojawi się jutro. Czyli napiszesz teraz w nocy? Czy napiszesz jutro o którejś godzinie?

      Usuń
    4. Zawsze największą wenę mam w nocy. :) Niestety w tym momencie nie mam jeszcze nic, ale mam zamiar własnie zacząć, więc rozdział pojawi się dziś po południu. :)

      Usuń
    5. Oki, dziękuje że odpowiedziałaś :* <3

      Usuń
    6. Zero problemu. :*

      + Nigdy nie miałam większego problem z językami obcymi. :) Pomyślałam, że spróbuję i zobaczę, co z tego wyjdzie. I wychodzi na to, że nie jest najgorzej, więc działam dalej. :D
      Dziękuję, jestem pewna, że z czasem będziesz radzić sobie co raz lepiej z językiem angielskim. :*

      Usuń
    7. Dziękuje :* Mam postanowienie noworoczne. Będę codziennie zaglądać czy jest kolejny rozdział :D

      Usuń