niedziela, 4 stycznia 2015

CHAPTER 36

Ostrzeżenie! 
W tym rozdziale znajdują się treści o charakterze erotycznym. 
Czytasz na własną odpowiedzialność.

Aubrey POV

Liam jedzie zaraz za nami, wychyla się przez okno i strzela, trzymając broń w lewej ręce. Ręce wciąż mi się trzęsą, ale nadal staram się w niego wcelować. Oba samochody wyraźnie przekraczają dozwoloną prędkość, co powoduje, że denerwuję się jeszcze bardziej. Auto Harry'ego cały czas jest ostrzeliwane, przez co ma mnóstwo wgnieceń od kul. Strzelam raz jeszcze i w końcu trafiam w przednią szybę samochodu jadącego za nami, która teraz jest w kawałkach. Zatrzymuje się z tego powodu ze wstrząśniętą miną. Jego auto zostaje w tyle, kiedy Harry nie zatrzymuje się ani nie zwalnia.
Siadam z powrotem, mój oddech jest szybki, a serce wali jakby chciało mi wyskoczyć z piersi.
- Masz. - kładę mu broń na kolanach i patrzę przed siebie. Nic nie mówi, nawet na mnie nie patrzy. Myślami wydaje się być zupełnie gdzieś indziej, za co jestem mu wdzięczna.
Popadam w paranoję i nie przestaję co chwilę obracać się za siebie, upewniając, że nie schował się na tylnym siedzeniu.
Mija godzina i dopiero teraz zdaję sobie sprawę, że nie jedziemy do naszego domu. Harry zatrzymuje się, kiedy znajdujemy się na środku lasu.
- Co my tutaj robimy? - nic nie mówi, tylko wyciąga kluczyki ze stacyjki.
- Harry... - odwraca się i patrzy na mnie, oblizuje wargi i czuję się bardzo dziwnie, kiedy tak się na mnie gapi.
W jednym momencie znajduję się na jego kolanach. Obejmuję nogami jego talię, jego twarz znajduję trochę niżej od mojej.
- Nie umiem być na ciebie zły, choćby nie wiem co. - wzdycha. Jego oddech uderza o moją szyję, kiedy kładzie głowę między nią, a ramię. Jego usta składają na mojej szyi delikatne, gorące pocałunki. Mimowolnie dłońmi schodzę w dół i wkładam je pod koszulkę Harry'ego.
- Chcę cię dotknąć kochanie. Chcę słyszeć, jak jęczysz moje imię. - odzywa się swoim głębokim głosem, przenosząc pocałunki na mój podbródek.
Jego dłonie wchodzą pod moją szpitalną koszulę, podciągając ją w górę, aż w końcu zdejmuje i rzuca na tylne siedzenie. Moja pudrowo-różowa bielizna zatrzymuje go, na co zaczyna śledzić ją palcem. Mogłam poczuć jak wzbiera się we mnie pożądanie. Przestaje, a jego palce dotykają mojej rany na brzuchu. Jest ostrożny, kiedy dotyka świeżej rany, przyglądam mu się, kiedy nie przestaje na nią patrzeć.
- Harry?
Podnosi na mnie wzrok, ma kamienny wyraz twarzy.
- Przepraszam.
- To już nie ma znaczenia. - nie daje mi szansy, aby coś powiedzieć, bo łapie za moje włosy i mocno całuje. Nie było w tym pasji ani słodkości, on po prostu tego potrzebował. Potrzebował mnie.
Nie marnowałam czasu i powoli zbliżyłam się do niego, moja klatka piersiowa przy jego. Dłońmi jeździł mojej talii, kiedy nagle prawą dotknął mojego tyłka. Dłonie Harry'ego wślizgnęły się pod koronkowy materiał bielizny, aby ścisnąć mój tyłek. Sapnęłam prosto w jego usta, dzięki czemu wpuściłam go do moich ust, nasze języki walczyły ze sobą o dominację. Oderwaliśmy się na chwilę od siebie, aby złapać oddech, ale nie trwało to długo, bo pochyliłam się, aby pocałować jego szyję. Moje usta zostawiały fioletowe ślady na jego opalonej skórze, następnie polizałam je i dmuchnęłam. Tylko nasze głośne oddechy były słyszalne w samochodzie.
Jego duża dłoń chwyciła moją mniejszą i poprowadziła w stronę jego krocza, które chciało już zostać uwolnione z tych jeansów. Położył moją dłoń na swoim penisie. Przeklina, prowadząc moją dłonią i pokazując, co mam robić. Przygryzam dolną wargę, patrząc na jego jeansy, uwalniam swoją dłoń z jego, a ten otwiera oczy z pytającym wyrazem twarzy.
Odważnie rozpinam mu spodnie, odsłaniając czarne bokserki. Palcami bawię się ich gumką po czym chwytam go w dłoń. Zaczynam robić to tak, jak mi to pokazał przed chwilą, poruszając w górę i w dół na początku, jęknął "Szybciej", na co zwiększyłam tempo.
- Nie mogę się powstrzymać, kurwa. - zatrzymuje mnie i wskazuje, abym się trochę podniosła. Opuszcza spodnie i bokserki jeszcze niżej po czym chwyta moje majtki i ściąga je do kolan. Delikatnie chwyta mnie za talię, podnosi swoje biodra i wchodzi we mnie.
Jęczy moje imię, a ja jęczę jego. Zapominam o wszystkim, co mi zrobił i kręcę biodrami, słysząc jak wypowiada moje imię. Łapie mnie za biodra i nalega, abym zakręciła nimi jeszcze raz. Jego dłonie podchodzą do mojego stanika, rozpinając go i rzucając na tylne siedzenie.
Dochodzimy w tym samym czasie, nasze spocone ciała leżą razem, moje na jego. Okna są zaparowane, nie pozwalają nam zobaczyć, co dzieje się na zewnątrz.
Włosy przykleiły się do mojej zaczerwienionej twarzy, jego ramiona oplatają mnie. Moje piersi przylegają do jego twardej, mokrej klatki piersiowej, unosząc się i opadając próbują złapać powietrze w płucach.
- Powinienem częściej cię pieprzyć. - mówi, kiedy ja całuję jego klatkę piersiową raz jeszcze.

*

*

Mija pięć minut od kiedy usiadłam na swoim miejscu, wypuszczając Harry'ego, a teraz słyszymy, że ktoś puka w okno naszego auta.
Patrzymy się na siebie, nasze oczy są szeroko otwarte. Okna są wciąż zaparowane, więc to niemożliwe, abyśmy mogli zobaczyć, kto to.
Podnoszę drżącą rękę i wycieram okno.
Na zewnątrz, z wielkim uśmiechem stoi Liam. Kawałki szkła tkwią na całej jego twarzy, jest cały we krwi, kiedy wymierza broń prosto we mnie.

___________________________________________________________

Nie wiecie, jak głupio mi było, pisząc coś takiego. :o Łapałam się za głowę, nie wiedząc, jak to wszystko ująć. :D I wstydziłam się! Serio się wstydziłam! Ojeju, jeju, mam nadzieję, że jakoś to wszystko wyszło i będzie się jarać tak samo, jak ja zboczuchy. ^^ <3

+ Czyż Aubrey i Harry nie wyglądają razem uroczo? <3






10 komentarzy:

  1. Świetne :3 Następny proszę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Omg!!! Ten rozdział jest świetny! Kocham go!!!! (omg, ale podjarka!!!), cos mi tak podpowiadalo,że Harry jej wybaczy, kocham to opowiadanie, tylko ten pierdzielony Liam!!! Kuźwa czy on sie nie odczepi?? No przecież dopiero chciał zrobic cos Harremu a teraz chce zabic Aubrey!! Choreeee!!! Czekam na next i weny życze, (mam nadzieje ,że takich tresci bedzie wiecej, ale ze mnie zboczuch...��)
    ~$andra

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawalisty rozdział, w ogóle całe FF zawaliste :D Taka słodka z nich para psychopatów ^^ czekam na następny ;) :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne!!! Czekam na next ~xoxo~

    OdpowiedzUsuń
  5. Super mam nadzieje ze nastepny rozdzial nie bedzie juz epilogiem bo opowiadanie ogolnie to bardzo fajne . Xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Jprdl, oby Aubrey nic się nie stało :/
    Jak zwykle genialnie przetłumaczone ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Aubrey zrobiła TO tak..tak..tak... NORMALNIE?! EY no WTF?
    Właściwie nawet się cieszę - lubię takie psychiczne pary xD
    Tylko niech Harrry w końcu przestanie ją lać, bić i wgl.
    Czekam szybciutko na następny (aż dostaję palpitacji serca jak widzę new rozdział xD)
    B.

    OdpowiedzUsuń
  8. Liam!!! Kuwa ... Boże nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :o

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział świetny! Na szczęście jak ja czytam jest 37 ,więc szybciutko biorę się za następny. Muszę ci powiedzieć ,że cudownie tłumaczysz!
    W międzyczasie zapraszam do mnie :
    without-you-i-can-not-survive.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń