AUBREY POV
- Ty idziesz ze mną.
Te cztery słowa spowodowały, że moje serce stanęło.
Nie mogłam się w ogóle ruszyć, będąc przerażona bronią wymierzoną wprost na
mnie.
- Powiedziałem, idziesz ze mną, więc rusz się!
Jego głos stał się głośniejszy, kiedy zrobił się
rozdrażniony. Swoim pistoletem nakazał mi wstać. Wstałam chwiejnie z rękoma
uniesionymi nad głową.
- Nie, ona nigdzie nie idzie. – Johnny szarpie mnie za rękę,
abym powrotem usiadła, nie chcąc zostawiać mnie z tym szalonym mężczyzną.
- Tak, idzie! – szybko łapie mnie i obraca, więc teraz jego
klatka piersiowa uderza w moje plecy, obejmując umięśnioną ręką moją
szyję trzyma broń przy głowie.
W oczach Johnny’a widać czysty strach. Strach, że ta
osoba mogła zabić mnie w jednym momencie, po prostu przez jedno naciśnięcie.
- Teraz wyjdę z tego samolotu, a jeśli ktokolwiek pójdzie za
mną, będę strzelać! – mężczyzna krzyczy, kiedy powoli zaczyna iść tyłem do
wyjścia z samolotu.
- Nie, ona nie idzie! Teraz zabieraj brudne łapy od mojej
dziewczyny!
Johnny odważnie wstaje i zaczyna iść w naszym kierunku, i na
Boga, chciałam go uderzyć. Co on sobie myślał?
Ten celuje w Johnny’ego i widzę kulę wystrzeloną w jego
ramię, tworząc dziurę w jego kurtce, nawiązując kontakt ze skórą. Krew jest
widoczna, kiedy ściska swoją rękę, opierając ciało o siedzenia.
- Johnny! – krzyczę w kółko, chcąc podejść do niego i pomóc
mu, ale nie jestem w stanie tego zrobić z tym trzymającym mnie psychopatą.
Wszyscy w samolocie zaczynają spanikowani pomagać mojemu
rannego chłopakowi, który jest teraz na ziemi, odczuwając ból. Kiedy wszyscy
skupiają uwagę na nim, mężczyzna w kominiarce postrzega to, jako odwrócenie
uwagi od niego i możliwość ucieczki ze mną. Kładzie mi dłoń na buzi, nie
pozwalając krzyczeć i przeciąga mnie przez pokład samolotu. Ale nie zejdę bez walki - nie, kopię
stopami w podłoże, próbując ugryźć go w rękę, ale to nic nie daje, chciałam
uderzyć go łokciem w brzuch, ale nic nie podziała, aby mnie puścił.
Popchał mnie w stronę, jak ja na nie mówię „pożyczone auta”, zaraz
przy lotnisku, potem natychmiast wyjeżdża z lotniska z dużą prędkością, ze
mną na tylnym siedzeniu, krzyczącą z całych sił, uderzającą w okna samochodu, próbując
otworzyć drzwi, ale zablokował je.
~
- 911, w czym mogę
pomóc?
- Dzwonię z lotniska LAX,
mężczyzna w kominiarce postrzelił pasażera i uciekł z młodą kobietą.
- Dobrze, jak udało mu
się uciec? – operator zapytał stewardessy.
- Widziałam go
uciekającego w czarnym, eleganckim samochodzie, zapisałam numer tablicy
rejestracyjnej... to GR5F0K.
- Dziękuję, ambulans jest
już w drodze, niedługo będzie.
Osoba trzecia POV
Przyspieszył na autostradzie, szybko wymijał innych, wiele
razy prawie powodując wypadek.
- Wypuść mnie! Kim ty do cholery jesteś?! – ona pyta, kiedy siedzi
z tyłu, czując frustrację.
- Nie pamiętasz mnie, prawda? – spojrzał na nią we wstecznym
lusterku, zauważyła jego zielone oczy. Zdezorientowanie było wypisane na jej
twarzy, nie pamiętała go i jak niby mogłaby go pamiętać, skoro nawet nie wie,
jak wygląda.
- Umm, nie, nie znam ci- - wziął ostry zakręt, powodując, że
uderzyła głową w okno.
Ale wtedy zastanowiła się, czekaj? To on? Nie, to nie może
być on. On nie był szaloną osobą, to był on.
Głośne dźwięki syreny policyjnej dochodzą coraz bliżej i bliżej,
doganiają nas, budząc w nim panikę, stara się wyminąć każdy samochód,
mając nadzieję, że mógłby pobyć się-
- Uważaj! – ona zakrywa swoje oczy dłońmi, kiedy samochód wpada
w poślizg. Samochód przewraca się na wzgórzu, staczając w dół. Czuła, że
jest ranna i ciskana z każdej strony swoim i jego krzykiem. Czuła, że ma
posiniaczone żebra, niektóre kości są złamane, powodując jeszcze głośniejszy
krzyk przez ból przechodzący przez jej ciało.
Kiedy samochód się zatrzymał, wciąż mogła widzieć, co się
dzieje, ale nie miała już siły przez cały ból, który odczuwała na swoim ciele.
- Aubrey, wszystko w porządku? - zabrzmiał jego słaby głos, ale nie
odpowiedziała - nie mogła. Przez niego, kimkolwiek był, było spowodowane to, co
się stało.
Poczuła się taka śpiąca... I wtedy przejęła ją ciemność.
Aubrey POV
- Aubrey kochanie, obudź się.
Otwieram oczy i widzę, że wszystko wokół mnie jest białe, słyszę pikanie. Johnny siedzi obok mnie na krześle z białym bandażem wokół ręki.
- Co się stało?
Bardzo boli mnie głowa, potrzebuję tabletki, aby zmniejszyć
ból, który przechodzi również przez moje żebra.
- Kochanie, miałaś wypadek samochodowy, tak bardzo mi
przykro, powinienem był zostać z tobą, powinien był cię chronić, przepraszam. –
obwiniał samego siebie na to wszystko i nie chciałam, żeby tak się działo, to wcale
nie była jego wina, jedyne co ma teraz znaczenie to to, że uciekłam – chwila,
co się stało z nim?
- Johnny, gdzie jest ten facet? – spojrzał na mnie ze
smutnym uśmiechem, głaszcząc mój policzek.
- Odszedł kochanie, nie musisz się martwić, teraz pozwól mi
przynieść mi twoje śniadanie. Włącz sobie telewizor, ja zaraz wrócę. –
delikatnie mnie pocałował i wyszedł, aby przynieść mi śniadanie.
„Dzień dobry, Barbara
Wooda dla kanału 01, najświeższe wiadomości, wczoraj młody mężczyzna Harry Styles został
aresztowany, jakimś cudem ten młody człowiek przemycił broń na lotnisko LAX,
grożąc pasażerom i porywając młodą kobietę, jako zakładniczkę. Uciekł czarnym
Mercedesem ze swoją zakładniczką na tylnym siedzeniu. Na drodze ten zły
mężczyzna stracił kontrolę nad pojazdem i stoczył się ze wzgórza. Nie odniósł
żadnym obrażeń, ale młoda kobieta znana jako Aubrey Evens jest teraz w szpitalu. Dziwne jest to, iż kiedy funkcjonariusze wieźli pana Styles’a
do więzienia, pojazd, o dziwno, miał wypadek samochodowy i znaleziono obu oficerów
martwych, a po Harry’m Styles’ie nie było ani śladu, Harry Styles jest na wolności, policjanci proszą o zamykanie drzwi i okien na noc ze względów bezpieczeństwa.”
Wyłączam telewizor, nie chcę słuchać więcej, i tak jestem już dosyć
przerażona. Harry Styles. Tak się nazywa. I uciekł, aby mnie dorwać.
______________________________________________
Dum, dum, dum, DUUUUM! :D
Dum, dum, dum, DUUUUM! :D
Cudny, nie mogę doczekać się co będzie dalej
OdpowiedzUsuńWOW ale emocje <3
OdpowiedzUsuńA jednak nie udało mu się porwać jej buahhaha :D biedna się poobijała :/
Ale Harry zabił tych ludzi i uciekł od tak ? ;O szok <3
http://firstborn-dragons.blogspot.com/