sobota, 14 lutego 2015

CHAPTER 43


Aubrey POV

- Wypuść mnie! - wierciłam się mocno związana na drewnianym krześle, to nie był najlepszy pomysł. Moje nogi i ręce były przywiązane do krzesła, kończyny wrzeszczały z bólu przy każdym ruchu. Przeklęłam w końcu zmęczona próbą uwolnienia się z szorstkiej liny.

Kiedy drzwi się otworzyły, jasne światło poraziło moje oczy niczym ogień, chce mi się rzygać, widząc twarz Josh'a.

- Jak ci się podoba pobyt w Josh Motel? - uśmiecha się, podchodzi do mnie i palcem podnosi mój podbródek. Nic na to nie poradzę, ale wyobrażam go sobie martwego. Jego dłoń chwyta mnie za twarz, ściskając mocno policzki.

- Odpowiedz! - wzdrygam się na jego głośny krzyk.
- Pierdol się. - śmieje się na moją zaciekłość.
- Aubrey, jesteś taka ślepa. To znaczy, myślałaś, że tylko zapłacicie i już będziecie mogli odejść? - śmieje się złowieszczo, odrywa swoją dłoń ode mnie i zaczyna chodzić w tę i z powrotem.
- Co ty do cholery chcesz, żeby Harry zrobił?
- Nikt nigdy ci nie mówił, żebyś się zamknęła? - ryczy, na co cofam się przez jego szorstki ton. Nie musisz nawet myśleć dwa razy, aby zauważyć, że ma problemy z opanowaniem gniewu.

Kiedy nie podnoszę głowy i siedzę cicho, klęka przede mną.

- Jesteś taka piękna. - ręką zgarnia mi włosy w twarzy.
- Mógłbym sprawić, że byłabyś dużo bardziej szczęśliwa ze mną, niż z nim. - szepcze.
- Wolałabym wypić truciznę. - cisnę w niego jadem.

Dłoń mocno ląduje na moim policzku, blada skóra zaczyna piec.

- To było-
- Szefie, Jonathan już jest. - przerywa, kiedy Gregg wchodzi.
- Zajmij się dziewczyną. - Josh wściekle warczy, wychodząc.

Gdy trzaska drzwiami, ponownie zapada ciemność. Zostałam sama z człowiekiem, który wygląda jak Johnny. Mogłam usłyszeć stukot jego butów odbijający się echem po małym pomieszczeniu, sprawia, że się denerwuję. Moje oczy przeszukują ciemność i odnajduję jego postać, dziwię się, kiedy światło lekko zamigotało.

Przez moment mogło się wydawać, że nasze spojrzenia spotkały się, spotkałam się z oczami Johnny'ego, z tą różnicą, iż w tych oczami nie było miłości. Odwracam wzrok, czując niezręczne napięcie, które w ten sposób tworzę.

- To naprawdę dobry facet, Josh po prostu staje się trudną osobą jeśli chodzi o interesy. - jego brytyjski akcent sprawia, że przechodzi mnie dreszcz, myśl, że Harry może zrobić coś głupiego chodzi mi po głowie.

Opiera się plecami o drzwi, czuję jego wzrok na sobie. Nie mam śmiałości na niego spojrzeć.

Nie jestem pewna, co powinnam z tym zrobić, w jednym momencie jestem wściekła, a chwilę później chce mi się płakać, ale nie pozwolę wrócić słabej Aubrey.

- Gdybym wiedział, co on będzie kazał zrobić twojemu chłopakowi, powiedziałbym ci o tym, ale niestety nie wiem. - czuję, jak moje serce pęka jeszcze bardziej, on nawet myśli jak Johnny.

- Zostaw mnie samą. - nie mogę pozwolić mu zbliżyć się do mnie, albo, żeby ze mną rozmawiał, szczególnie, że przypomina mi mojego ukochanego.
- Dlaczego? - chciałabym, aby mnie zostawił, w ten sposób wspomnienia o nim nie wrócą.

Ośmielam się podnieść na niego wzrok, żałuję jednak, gdy widzę, jak blisko mnie się znajduje. Wydaje się klęczeć na prawym kolanie naprzeciw mojego związanego ciała. Z trudem łapię powietrze, kiedy jego dłoń dotyka mojego policzka. Jest taka delikatna, nie ma cienia szorstkości w jego dotyku.

- Taka piękna dziewczyna nie powinna uczestniczyć w takim bagnie. - szepcze. Mrugam, przyglądając się wszystkim jego doskonałościom i niedoskonałościom, cóż, tych drugich nie jest zbyt wiele jeśli chodzi o niego.
- Wiem o tym. Dlatego staram się od tego uciec. - jego dłoń opada z mojej twarzy i kiedy zaczyna przyglądać mi się, wiem, że nie przeżyję ze świadomością, iż chęć płaczu staje się co raz silniejsza.

Wzdycha ciężko, myśląc nad czymś i zaczyna się pochylać, mogłam poczuć, jak serce zaczyna mi być co raz szybciej i szybciej, czując jego oddech owiewający moją twarz. Umysł podpowiadał, aby się od niego odsunąć, ale więź, którą czułam pomiędzy mną a nim jest tak silna, kiedy jego usta spotykają moje i wtedy pozwalam pierwszym łzom spłynąć. Jego usta są pełne, miękkie. Nigdy nie czułam tak ciepłych ust ocierających się o moje, ale teraz już znam to uczucie i jestem pod wrażeniem.

Kiedy przerywa naszą więź, jego oddech jest ciężki, nie spuszcza wzroku z moich ust.

- J-ja zaraz wrócę. - jąka się i wstaje, po czym odchodzi i zamyka drzwi. Nie mam pojęcia, dlatego zaczęłam płakać, jedyne, co wiem na pewno to to, że nigdy nie zapomnę tego pocałunku.

Harry POV

- To kurewsko głupie. - uderzam w kierownicę, starając się myśleć nad tym, co robić. Tylko jakiś popieprzony idiota mógłby zrobić to, co muszę zrobić ja, ale przecież ja jestem idiotą. Zabiję Josh'a, kiedy już to skończę, nasz umowa została spłacona, ale w tej swoje popierdolonej główce miał inny plan.

Wyjeżdżam z parkingu, kończąc swoje kazania i kieruję się w stronę fabryki. Ignoruję wzrok ochroniarzy, kiedy pokonuję drogę do biura Josh'a. Umieram za jej powrotem do domu.

Wchodzę, a Josh'a nie ma tam, gdzie myślałem, dodatkowe drzwi przykuwają moją uwagę, o ile dobrze pamiętam, to została zaciągnięta właśnie tam.

Otwieram drzwi, oczekując, że zastanę ją zapłakaną, trzęsącą się i błagającą, abym ją uratował, ale moja wściekłość wzrasta, widząc, jak przyjemnie się czuje w ramionach Gregg'a.

______________________________________________________

Ok, CO?! Nie, to zbyt wiele dla mnie. ... :o




Odstęp między dodawaniem rozdziałów zależy wyłącznie od stopnia waszego zainteresowania (czyt. ilość komentarzy).

11 komentarzy:

  1. Yyy nie ogarniam xd co Harry musiał zrobić ? :O czemu Aubrey... W ogóle wtf O.o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nie wiadomo, co musi zrobić, narazie wiemy, że to coś "kurewsko głupiego". :D

      Usuń
  2. Co sie dzieja?! No tak to nie moze byc!!! Czemu Aubrey jest taka.... Nie mam słów!!!!!
    Biedny Harry, ale mi go szkoda.... Myślałam że Aubrey go kocha a tu taka dupa!!!!!!! Ugh, jestem troche wkurzona, ale nie ogarniam troche tego rozdziału.... No nie moge jeszcze raz wielkie CO SIE TU DZIEJA!?? (ochrona rządzi, nic nie robi z tym że ktos nie proszony wchodzi na teren strzezony��)
    Czekam z niecierpliwoscią na nex i weny do dalszego tłumaczenia ci zycze,
    ~$andra

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ogarniam o_O Ale i tak uwielbiam ♡
    XOXO Sara

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekajcie, Stop. Aubrey..Josh... Harry.. I Gregg? NO CO ON TU ROBI?! A już było tak dobrze. Aubrey była chyba zakochana w Harrym, a teraz on się wciął.. NO NIE MOGĘ!
    WHY?! O ludzie brak słów.. No nie - zdenerwowałam się ;x
    Naprawdę ciekawa jestem co Harry zrobi, gdy zauważył, że Aubrey mizia się z Greggiem :D Furia gwarantowana -.^
    Ciepło pozdrawiam,
    B.

    OdpowiedzUsuń
  5. Szok!!!! Uwielbiam to czytac: *

    OdpowiedzUsuń
  6. Dodaj next jak najszybciej!

    OdpowiedzUsuń
  7. Czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jezu xD ja tam jej się nie dziwie. Harry ja źle traktował przeważnie i ogólnie kN jakiś popierzony jest. A Greg jej przypomina tego swojego cchłopaka wiec wiadomo ze go woli od harrego.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jejku idioto masz ja uratowac. Xx

    OdpowiedzUsuń