"Winię ciebie za przestrzelone serce.
Skarbie, psujesz miłości opinię."
Aubrey POV
- Kocham cię. - nie, wcale nie.
Patrzę na niego. Chcę go zabić. Chcę uciec. Nic nie poradzę, że wyobrażam sobie, jak duszę go, kiedy śpi.
Zaciskam mocno powieki. Zakrywam twarz dłońmi przez to, o czym myślę. Czasem mam swoje dwubiegunowe* momenty takie, jak teraz. W jednym momencie chcę go pocałować, a chwilę później wyobrażam sobie, jak zrzucam go z balkonu. Kiedy nachodzą mnie takie myśli, dochodzę do wniosku, jak bardzo popieprzona się stałam, pozwalam mu się kontrolować w sposób, jaki kiedyś nie chciałam.
Wszystko to, co się teraz dzieje, obrabianie banków, po prostu chcę, aby uwierzył, że jestem z nim. Jednak to kłamstwo. Muszę uciec.
- Kochanie? - odwracam się, aby zobaczyć jego zmartwioną twarz.
- Coś mówiłeś?
Śmieje się lekko i powtarza:
- Pytałem, czy jesteś głodna.
Wracam myślami do momentu, w którym ostatni raz coś jadłam, po czym kręcę głową na znak, że jest w porządku.
- Myślałam o tym, że powinniśmy zapłacić Josh'owi. Powinniśmy oddać mu te pieniądze, które wisimy i wyjechać.
Zakłada z powrotem ciemne okulary na nos i jedzie dalej.
Nie mam ochoty ponowie widzieć jego twarzy, Josh był zimnym, oschłym mężczyzną, dla którego liczyły się tylko pieniądze. Jesteśmy mu winni kasę za nasze fałszywe paszporty, domy, samochody; nasze życie ulegnie zmianie jeśli mu ich nie oddamy. Zawsze, kiedy go spotykaliśmy, oddawaliśmy mu parę tysięcy, ale oczywiście to nie wystarczyło na pokrycie naszych długów.
Harry zatrzymuje się przy opuszczonej fabryce, chwilę zajmuje nam rozpoznanie terenu, po czym oboje opuszczamy skórzane siedzenia samochodu, chłopak trzyma w rękach tylko jedną torbę. Wejście do biura Josh'a jest najdziwniejsze, jakie w życiu widziałam.
Dwaj ochroniarze stoją przy wejściu, wyglądają, jakby przed oczami stanął im jakiś robak.
- Pan Hutcherson czekał na waszą dwójkę. - odzywa się jeden z nich, robiąc krok, po czym otwiera nam drzwi. Chłodne powietrze z biura owiewa moją skórę, na co przechodzą mnie dreszcze; jego dusza pasuje do tego otoczenia.
- Ah, Harry, jak miło mi cię znowu widzieć. Oh, widzę, że przyprowadziłeś swoją seksowną dziewczynę. - zagryza dolną wargę przyglądając mi się, wie, że Harry jest typem zazdrośnika.
- Przyniosłem twoje brudne pieniądze. - Harry spluwa, rzucając torbę z pieniędzmi na stół.
- Gregg, przelicz je. - Josh mówi do jednego z mężczyzn. Kiedy Gregg odwraca się, zaczynam myśleć, że kogoś mi przypomina. Przypomina mi Johnny'ego.
Ma bladą skórę, brązowe włosy i oczy, pełne usta. Podchodzi, chwyta torbę, wyjmuje pieniądze i zaczyna przeliczać setki banknotów.
- Więc powiedz mi Harry, który bank tym razem? - Harry odpowiada mu, reszta ich konwersacji rozmywa się w mojej głowie, kiedy przyglądam się w zdziwieniu Gregg'owi. Sposób, w jaki w skupieniu marszczy brwi, przypomina mi chłopaka, którego kiedyś kochałam. Przykłada kciuk do ust i wysuwa język, liżąc go, kiedy kończy przeliczać pieniądze.
- Gotowa pokazać swoje ciałko? - wracam do siebie, słysząc, że Josh do mnie mówi.
- Co?
- Powiedziałem, że już prawie lato i spytałem, czy jesteś gotowa na pokazanie się w bikini. - uśmiecha się głupio na widoczne na mojej twarzy zniesmaczenie. Był taki obrzydliwy.
- Szefie. - cała nasza trójka patrzy na Gregg'a.
- Jest wszystko. - odnosi się do pieniędzy.
Harry działa szybko i ciągnie nas do wyjścia, kiedy nagle słyszy te słowa. Wiedziałam, że jeśli zostaniemy tu na dłużej, straci cierpliwość.
- Harry, a gdzie wy się wybieracie? - dwóch ochroniarzy ponownie wchodzi nam w drogę; nie dają nam wyjścia, więc odwracamy się z powrotem do Josh'a.
- Co masz na myśli mówiąc, gdzie się wybieramy? Skończyliśmy. Oddaliśmy ci ostatnią kasę za to, co byliśmy winni. - czuję, jak się denerwuje na moje pytanie.
- Mmm, Aubrey, powinnaś o czymś wiedzieć. Kiedy zawieram z kimś umowę, nie tak łatwo ją spłacić. - siada na swoim skórzanym fotelu, nogi kładzie na drewnianym biurku.
- Umówiliśmy się Josh. - mówi Harry, zaciskając ciasno pięści.
- Tak, to prawda. Jedyne, co musicie teraz zrobić to spełnić ją.
- Przecież to zrobiliśmy! - Harry wrzeszczy, gotowy, aby zaatakować Josh'a, ale zostaje przytrzymany przez mężczyzn.
- Wręcz przeciwnie, jesteśmy zaledwie na początku. - chwyta długopis i trzyma go między kciukiem, a palcem wskazującym.
- I co mamy niby zrobić, aby to skończyć? - mówi Harry, wciąż trzymany przez ochroniarzy.
- Harry, wszystko czego chcemy to tylko trochę zabawy. - Gregg zdaje się marszczyć brwi na słowa Josh'a.
- Josh, czego ty do kurwy chcesz? - pytam w złości. Marzę, aby już nigdy nie zobaczyć jego twarzy, ale świadomość, że jeszcze tego nie skończyliśmy, sprawia, że mam ochotę spalić mu buźkę.
- Chcę ciebie. - czuję owijające się wokół mnie ramiona.
- Puść ją! - Harry wrzeszczy, kiedy ja wiercę się w ciasnym uścisku mężczyzny. Postanawiam z całej siły zdeptać mu stopę, na co przeklina pod nosem.
- Puszczę ją tylko jeśli wyświadczysz mi przysługę. - zostaję wepchana do odseparowanego pokoju, jego prośba już nie dociera do moich uszu.
- Wypuść mnie! - uderzam z całej siły nogą w drzwi. Ich krzyki za drzwiami sprawiają, że się uspokajam i staram się usłyszeć, o czym mówią.
- Josh, wiesz, że nie mogę tego zrobić! - wydziera się Harry.
- Cóż, więc myślę, że możesz powiedzieć "papa" swojej dziwce. - słyszę spadanie jakichś przedmiotów, to prawdopodobnie sprawka Harry'ego.
Po tym, jak słyszę trzaśnięcie głównymi drzwiami, drzwi od mojego pokoju otwierają się. Robię krok w przód, aby nie upaść, moją talię chwytają duże dłonie Gregg'a.
- Przepraszam, ale muszę to zrobić. - mówi, zaczynając mnie związywać.
____________________________________________________________
* Choroba afektywna dwubiegunowa, nazywana psychozą maniakalno -depresyjną.
____________________________________________________________
Uwielbiam czytać wasze komentarze! Szczególnie te, w których ktoś pisze,
jakie emocje budzi w nim Stalked, takie są najlepsze!
Proszę, aby ten rozdział skomentował każdy, kto może, chociażby cokolwiek! Uwielbiam to! Może w końcu uda wam się pokonać tę barierę 20 komentarzy?
Liczę na was! :*
Uwielbiam ♡ Mam ciarki jak to czytam ^-^ Chce już następny!
OdpowiedzUsuńXOXO Sara
HAHAHAHAH!
OdpowiedzUsuńHAHAHAAHAHAHAHAHAHAHA!
HAAHAHAHHAHAHHAHHAHAHAHAHAHAHAHA!
NO NIE MOGĘ! No niech mnie ktoś zastrzeli, bo sama uduszę tego Josha moim klapkiem xD Ale z niego świntuch.. A Aubrey robi się taka dziwna, że już nie wiem czy ona chce być dobra, czy jednak całkowicie zawładnęła nią ta "moc" Harrego :D
I ten Gregg to jak matkę kocham jest John czy jak on tam miał - ten zmarły chłopak Aubrey tak czy siak :D
Ale wgl rozdział boski. Niespodziewana akcja :D
Super, super, czekam na więcej -.^
Tak btw to powodzenia w sql, bo z tego co chyba zapamiętałam to miałaś egzaminy? Tak czy owak życzę Ci więcej swobody, odmóżdżenia i więcej Stalkingu :D
B.
Tak, mam sesję! 16 lutego ostatni egzamin - mam nadzieję, że ze wszystkiego zdam, trzymaj kciuki. :D
UsuńDziękuję bardzo, od tej nauki już nawet nie wiem, jak się nazywam. :o haha!
Ann.
no wiec tak a co to za nowe kłopoty hary było trzeba wcześ iej myśleć o kosekweciac swojego wyboru biedna Aubrey !
OdpowiedzUsuńSerce mi szybciej bije, kiedy czytam nowy rozdział. To takie podniecające.
OdpowiedzUsuńTeraz dopiero będzie się działo! :D
UsuńCo ten Josh chce jej zrobić?! A wracając do Harry'ego i Aubrey, to myślałam, że ona serio już go kocha ;-; Ale w sumie to lepiej XD Akcja by działa się za szybko, a nasza kochana Aubrey wyszłaby na uległą. Dreszcze mnie przechodzą jak to czytam! ♡
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego rozdziału ☆☆☆
Leah.
Cudowne.
OdpowiedzUsuńOby Harry uratował Aubrey.
Czekam na next
Nie wiem czemu ale bardzo pasuje mi do tego ff pisoenka Florence and The Machine - Seven Devils ^-^
OdpowiedzUsuńMasz rację. :D
UsuńO kurwa jego mać!
OdpowiedzUsuńHaha, tak!
UsuńO jasna cholera!
OdpowiedzUsuńDaj next. Bo kuwa szaleje jak nie wiem co!
OdpowiedzUsuńDodaj next bo zaraz zacznę mieć tiki nerwowe ze zdenerwowania i ciekawości! ♡
OdpowiedzUsuńNiedawno dopiero zaczęłam czytać tego bloga i się zakochałam <33 Nie mogłam przestać czytać! To jest tak genialne i cudowne, ale i zarazem tajemnicze. Nie mogę się doczekać co będzie dalej :D
OdpowiedzUsuńkochaaaam <3 czemu ja w niektórych momentach tak bardzo się boje to opowiadanie jest najlpesze
OdpowiedzUsuń<3
Usuń