niedziela, 17 sierpnia 2014

CHAPTER 15


Aubrey POV

Dochodzę do wniosku, że robię się psychiczna. Jego ciało zaczyna śmierdzieć i widzę mrówki krążące wokół, aby się do niego dostać. Minęło trochę czasu, odkąd ostatni raz słyszałam głos Harry'ego i zaczynam myśleć, że wolę zostać tutaj z ciałem mojego chłopaka, niż być torturowaną przez niego nad ziemią.
Jego ciało jest dla mnie bardzo przykrym widokiem. Ma siniaki na swoim nagim ramieniu, jego kiedyś perfekcyjne włosy są teraz w nieładzie, ma zaschniętą krew na koszuli od kuli, która trafiła w jego serce, a jego skóra na karku jest trochę blada. Tylko opisywanie tego, jak wygląda sprawia, że chce mi się wymiotować. To nie jest zbyt miły widok. Kochałam go całym sercem. Nie obchodzi mnie, czy to było dla niego kłamstwo; nasz związek. Przynajmniej udawał swoją miłość do mnie bardzo dobrze, tak, abym uwierzyła, że obchodzę go.
W jego kieszeni koszuli wystawał złożony kawałek papieru, który był lekko poplamiony krwią. Poczołgałam się do jego ciała, moje trzęsło się w tym samym czasie. Drżącymi dłońmi chwyciłam kartkę i byłam zmuszona zrzucić z niej parę mrówek.

Było napisane:

Moja droga Aubrey, jeśli to czytasz, chcę, abyś wiedziała, że kocham cię. Piszę do ciebie ten list, bo wiem, że on po mnie przyjdzie. On przez cały czas wiedział, dlaczego zacząłem się z tobą spotykać. Wiem, że przyjdzie, aby mnie zabić, więc zdecydowałem powiedzieć ci, że robiłem to dla pieniędzy, ale potem zacząłem poznawać cię bliżej. Byłaś taka bystra w moich oczach. Jesteś idealna. Jesteś piękna, zabawna, mądra i opiekuńcza. Dorosłem do miłości do ciebie. I umrę kochając cię. Nigdy nie waż się wierzyć, że tak nie było. Jeśli to czytasz, oznacza to, że zapewne nie żyję, wiedz tylko, że zawsze będę nad tobą czuwał. Przepraszam, jeśli mnie nienawidzisz. Przepraszam, tak bardzo nawaliłem. Przepraszam, że sprawiłem ci ból. Muszę iść, ktoś kupa do drz-

I to tyle. Harry odebrał mu życie, przed skończeniem tego, co zaczął. I to wtedy wszystkie łzy, które powstrzymywałam, uwolniły się. Moje serce było ściśnięte przez cały ból. Nie tylko przez niego, ale przez moją rodzinę, przez mojego martwego teraz chłopaka. Johnny cały czas wiedział, że mówiłam prawdę, kiedy ten przychodził, pisał listy i śledził mnie, ale wolał być cicho i patrzeć, dokąd nas to doprowadzi. Jego śmierć i ja w pułapce. Gdybym tylko mogła cofnąć czas i sprawić, aby wszystko potoczyło się inaczej.
Podciągam nogi pod szyję i chowam twarz, uwalniając wszystkie łzy.
Wolę umrzeć, niż być przetrzymywana przez Harry'ego.

Harry POV

Minęło trochę czasu, odkąd ją tam zostawiłem. Mówiłem jej, że nie powinna ze mną zadzierać, a jeśli to zrobi - czekają ją konsekwencje. Więc zdecydowałem dać jej trochę czasu z ukochanym chłopakiem.
Whiskey pali moje gardło, kiedy dopijam resztę tego, co zostało. Ona nie będzie miała tam jedzenia przez jakiś czas, mam nadzieję, że cieszy się w towarzystwa chłopaka na najbliższe trzy dni. Zasłużyła na to. Każdą tego najmniejszą część. Mam nadzieję, że cieszy się widząc Johnny'ego. To wszystko jego wina, że ona cierpi, gdyby trzymał się z daleka od jej życia, nie płakałaby nad nim. Powinna być w tym domu przytulając mnie, mówiąc, że kocha MNIE, a nie temu do niczego chłopakowi.
Wchodzę po schodach prowadzących na strych, moje kroki są ciężkie, czego przyczyną jest alkohol. Otwieram drzwi, wchodząc do ciemnego pomieszczenia. Księżyc świecił, a ja zastanawiałem się, czy z Aubrey wszystko dobrze, ale co mnie to teraz obchodzi, prawda?
- Gdzie to jest. - szukam pod stołami i wciąć nie mogę znaleźć mojej nowej whiskey za 100$, którą kupiłem.
- Nie ruszaj się.
Odwracam się, aby zobaczyć coś, czego nigdy nie spodziewałem się zobaczyć.
- Co do cholery?
W najciemniejszym kącie była Aubrey z bronią skierowaną na mnie. Miała brudną skórę i ciuchy.
- Myślałeś, że zamierzam po prostu zostać tam pod ziemią bez walki? Cóż, źle myślałeś Styles.
Wskazuje wprost na mnie. Jej oczy płoną z wściekłości. Spowodowałem to.
- Aubrey, proszę, odłóż broń.
Zrobiłem krok bliżej.
- Nie! Zrób jeszcze jeden krok bliżej, a będę strzelać!
Była w bojowym nastroju. Mogłem zobaczyć jej twarz czerwoną ze złości. Jej ręce mocno trzymały broń w dłoniach.

Osoba trzecia POV

Była gotowa strzelać w każdym momencie. Nie chciała, aby skrzywdził więcej osób, na których jej zależy. Nie byłaby w stanie z tym żyć. Po wylaniu żalu z serca, zdecydowała wydostać się i cały swój gniew skierować na niego. Kopała swoimi szczupłymi dłońmi, czuła brud wbijający się w jej paznokcie. Wydostanie się zajęło jej 2 godziny. To był wielki triumf dla niej, aby być w stanie uciec spod ziemi. Kiedy myślała, że w końcu uciekła, myliła się. Nad jej głową nadal znajdowało się drewno. Zakopał ją pod domem. Wtedy podniosła płytę i kiedy mogła już odetchnąć świeżym powietrzem, zauważyła, że znajduje się teraz w piwnicy. Podniosła się i usiadła na drewnianej podłodze. Szybko rozejrzała się dookoła, szukając czegoś, czym mogłaby się bronić. Cicho przeszukiwała pomieszczenie, aż znalazła metalowy przedmiot.
Stanęła w najciemniejszym kącie, czekając aż ten przyjdzie. Wariowała i wiedziała o tym. Chciała, aby zapłacił.
Kiedy usłyszała jego kroki, przygotowała się. Kiedy wszedł do środka, widziała każdy jego ruch, był pijany, a ona była bardziej odparta przez niego. Po tym, jak była gotowa, a ten prosił, aby odłożył broń, mała Aubrey nie chciała tego zrobić.
I to właśnie wtedy pierwsza kula wystrzeliła.

Aubrey POV

- O mój boże, co... Co ja właśnie zrobiłam? - wyszeptałam do siebie, widząc krew sączącą się z jego skóry.

___________________________________________________

Proszę, kolejny rozdział! <3 

Jak obiecałam, tak zrobiłam. Muszę wziąć się do roboty, bo rozdziałów jest aktualnie 43 (a to jeszcze nie koniec), a my jesteśmy dopiero na 15. :o Myślę, że będą pojawiać się 2-3 rozdziały w tygodniu, co o tym sądzicie? :) Za dużo? Za mało? 
+ Piszcie co sądzicie o buncie Aubrey! Ja bym się chyba siedziałabym tym z trupem, dopóki Harry by mnie stamtąd nie wyciągnął i ryczałabym. xd 

Całuję Ann. :*


10 komentarzy:

  1. No jest świetny ;3 Myślę, że rozdziały powinny pojawiać się częściej ale 2-3 razy jest dobrze ;D
    Aubrey dobrze zrobiła, że się wydostała ;P Ciekawi mnie gdzie kula trafiła Harry'ego ? No to czekam ze z niecierpliwością xd

    OdpowiedzUsuń
  2. To opowiadanie jest chore :O
    Ale zajebista XD
    Autorka ma niesamowitą wyobraźnię, a Ty jako tłumaczka spisujesz się świetnie :3
    Co ona mu do cholery zrobiła?!
    Tak, to bardzo dobry pomysł co do dwóch rozdziałów w tygodniu :D Daj niedługo następny, bo umrę z tej niewiedzy ._. Mam nadzieję, że to nie będzie nic poważnego :c
    Czekam z niecierpliwością na następny i życzę Ci weny do tłumaczenia ;*
    POZDRO <3
    PS: Usuń weryfikację obrazkową przy dodawaniu komentarzy, bo trzeba się męczyć z przepisaniem cyferek XD

    OdpowiedzUsuń
  3. cudowne rozmownicę akcji <3
    Myślę że to dobry pomysł z dwoma rozdziałmi w tygodniu

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest takie......
    Nie da sie tg opisac <3333

    OdpowiedzUsuń
  5. 2-3 rozdziały w tygodniu to SWIETNY pomysł. A rozdział niesamowity mam nadzieję że nie pozwolisz nam długo czekać na next i nie zrezygnujesz z tłumaczenia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Taaak moim zdanie super by bylo jesli dodawalabys 2-3 rozdzialy w tyhodniu :) I zgadzam sie z Tb tez wolalabym siedxiec w tej trumnie ale za zadne skarby nie postrzelilabym Harrrgo :( Czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  7. O boze o boze o boze :o Co bedzie dalej ?! Jejkuu.... Boje sie ;o

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy NN;? :o ;c

    OdpowiedzUsuń