poniedziałek, 13 października 2014

CHAPTER 21


- Sargencie, proszę spojrzeć! Szybko! - Alex zawołał swojego szefa. Sargent Mike pobiegł do miejsca, w którym Alex siedział przy komputerze. Alex wskazał na monitorze wideo, przedstawiające zabawę Harry'ego Edwarda Stylesa ze złapaną i przywiązaną do drzewa Aubrey.
Sargent Mike uśmiechnął się złowieszczo.
- Ładuj ciężarówkę, mamy przestępcę do złapania.

Aubrey POV

- Jesteś chory! Jak mogłeś? - wrzeszczę na niego. Stoi uśmiechając się do mnie, podoba mu się sposób, w jaki cierpię. Kiedy mnie uwolni, wydrapię mu oczy.
- W jaki sposób ty się do mnie zwracasz?  - pyta. Kocha kontrolę, którą ma nade mną.
- Będę do ciebie mówić, jak mi się podoba, a teraz zamierzasz stać tu jak idiota i nie pomożesz mi czy może mnie odwiążesz? - patrzę, jak podchodzi do mnie nie tracąc tego swojego nieprzyjemnego uśmiechu.
- Harry, słuchasz mnie? - nadal nie odpowiada. Słyszy mnie, ale nie odpowiada na żadne z moich pytań czy uwag.
Teraz jego ciało znajduje się naprzeciw mnie z oczami skanującymi moje ciało. Im dłużej się patrzy, tym gorzej się czuję.
- Czy ktoś kiedykolwiek powiedział ci jak piękna jesteś? - przestaje patrzeć na moje ciało i podnosi wzrok na mnie.
- Nie. - marszczy brwi na moją odpowiedź i podchodzi bliżej.
- Więc, Aubrey Evens, jesteś najpiękniejszą, zabierającą dech w piersiach istotą, jaką kiedykolwiek widziałem. - jego słowa wypowiadane były tak cicho, dłonią pociera moje ramię i skanuje całe ciało. I tak byłam już przerażona ze względu na fakt, że na mnie patrzy, myśląc o rzeczach, o których nie chcę wiedzieć.
Miał regularne wahania nastrojów, mógł być wymagający, okrutny i psychiczny w jednym momencie, a w drugim mógł być miły, "słodki" i kruchy. Jego osobowość może zmienić się w każdej chwili w dowolnym momencie dnia.
- Czasami, kiedy cię całuję, czuję, jakbym potrzebował czegoś więcej... prawda? - jego głos stał się głęboki i wiem, co miał na myśli, serce zaczyna mi bić szybciej, a dłonie związane wokół drzewa zaczynają się pocić.
- Jesteś taka delikatna i słodka, po prostu chcę się z tobą kochać.
Głos ugrzązł mi w gardle i nie mogę się ruszyć przez to, co powiedział.
- Nie czujesz tego samego? - obija ręce wokół mnie, sięgając pleców bardzo powoli, a moje usta otwierają się w szoku. Jego usta dotykają mojego ucha i czuję, jak na moim ciele pojawia się gęsia skórka.
- Harry-
Na polu widzenia pojawiły się samochody policyjne. Syreny w każdej sekundzie stają się coraz głośniejsze. Harry zaczyna panikować i swoimi trzęsącymi dłońmi zaczyna mnie szybko rozwiązywać. W jednej sekundzie moje ręce są wolne i rozciągam nadgarstki. Ten łapie martwego ptaka i wsadza do torby, bierze ją i jest gotowy do ucieczki, ale nie pozwolę, aby taka okazja wypadła mi z rąk. Kiedy chce chwycić mnie za rękę i wepchnąć do samochodu, ja szybko uciekam od niego, a jego twarz wygląda, jakby zdał sobie sprawę z tego, że chciałam być uratowana.
- Harry Styles, podnieś ręce tak, abyśmy je widzieli! - za Harrym stanął mężczyzna w czarnym mundurze, ale nie takim, jak pozostali. Miał kamizelkę kuloodporną, na której napisane było "S.W.A.T." i kamienny wyraz twarzy. Jeszcze jakieś 10 osób ubranych było jak on, kobiety i mężczyźni, mierzyli bronią w Harry'ego gotowi do strzału, jeśli wykona jakiś ruch.
Powoli podnosi ręce do góry ze śmiertelną powagą na twarzy, patrzy jak uśmiecham się do niego, tym razem zwycięsko. Role się teraz odwróciły i byłam jedyną, która się do niego uśmiechała.
Sargent powoli podchodzi do niego, wkładając sobie broń za pas i wyjmuje kajdanki gotowy, aby wsadzić Harry'ego do więzienia.
Harry szybko chwyta go i obraca, łapiąc za jego broń i wymierza ją teraz w głowę Sargenta, trzymając w śmiertelnym uścisku.
I w jednej sekundzie naciska spust i słychać wystrzał kuli, a Harry zaczyna wrzeszczeć.
- Podeszliście za blisko, odstrzelę mu łeb! - jego słowa i czyny przypomniały mi o dniu, w którym porwał mnie z samolotu.
Jak przez pstryknięcie palcami zostałam wyrwana z mojego wymarzonego miejsca i trafiłam tu z powrotem. Odwróciłam się i zobaczyłam młodego, umięśnionego mężczyznę również z napisem S.W.A.T. na czarnym mundurze, który odciąga mnie od tego, co się dzieje. Nie patrzyłam na niego, widząc jak przerażony i oszalały był Harry. Pewnie zastanawiał się, co ma teraz zrobić, wytężając swój umysł.
Jego ostatnim pomysłem było zastrzelenie Sargenta, co też chciał zrobić, jednak kula trafiła w jego plecy. Wygiął plecy w łuk i pewnie poczuł ogromny ból. Z trudem złapałam powietrze na ten widok i zakryłam oczy.

14 komentarzy:

  1. O kurczę ;0 Ale się porobiło o.O
    Rozdział świetny :3 Super tłumaczysz :D Czekam na kolejny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow... to jest świetne. Już nie mogę się doczekać nexta. Pozdr ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że taki krótki, ale dobrze, że w ogóle jest.

    OdpowiedzUsuń
  4. O matko!! Teraz sie namieszało ;) czekam niecierpliwie na nn <3 Czy ona w końcu będzie uwolniona? A Harrego zamkną?!
    Pozdrawiam Clauduśka Duśka xx.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniały rozdział:-) :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świettneeee #kajastyles

    OdpowiedzUsuń
  7. No to czekam na nastepny rozdzial. Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  8. Super,w końcu go zlapali!
    Czekam na nastepny

    saveyoutonight-louistommo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. super jest... przyznam ze dopiero dzisiaj zaczełam czytać tego bloga... jest naprawde świetny. ryczałam na wczesniejszych rozdziałam i przyznam... ten blog może zryć psychikę ( doszczętnie )...kocham i nie moge sie doczekac nastepnego <3

    OdpowiedzUsuń
  10. ooo w koncu wolna ale ciekawe czy juz na zawsze. Harry jest zdolny do wszystkiego wiec ucieknie i tym razem.
    Pozdrawiam i czekam na nn <3 Ania

    OdpowiedzUsuń
  11. Om om om DZięki ze tłumaczysz! To jest świetne nie mogę doczekać się nexta :** / sally

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny rodział! Znalalzłam tego bloga dopiero wczoraj i nie mogoam sie od niego oderwac, dzieki za to tlumaczenie czekam na next ~xoxo~

    OdpowiedzUsuń