piątek, 13 marca 2015

CHAPTER 47

Aubrey POV

Spał. Spał tak, jakby to był najlepszy sen, na jaki się zdobył od dawna. Jego ramiona ciasno zaciśniętymi wokół mnie, wydawało się, jakby nawet podczas snu nie chciał pozwolić mi odejść. Moje palce delikatnie suną po jego tatuażach na ręce. Jego skóra jest miękka, tatuaże pasują do niej idealnie.

Zostałam, bo zrozumiałam. Zrozumiałam, że z nim, albo raczej bez niego, byłabym skazana na samotne życie. Moje palce bawią się jego miękkimi włosami, kiedy przyciąga mnie do siebie w jeszcze mocniejszym uścisku. Kładę głowę na jego klatce piersiowej, raz jeszcze przesuwając palcem po znajdujących się na niej tatuażach. Jestem tak przyzwyczajona do bycia z nim, do uścisków, pocałunków, przytulania. To wszystko jest jak sen, sen, który nigdy nie sądziłam, że stanie się rzeczywistością.

Pierwszego dnia, gdy go całowałam, to było piekło. Teraz nie jestem tego taka pewna. Przeczytałam wiele historii o tym, jak główny bohater jest skończonym sukinsynem, w którym dziewczyna się zakochuje bez względu na wszystko. Czy moje życie jest takie, jak ich? Zakochałam się z chłopaku, którego wydawało mi się, że nienawidzę? Wiem, jaka jest prawda i to jest powód, dla którego chcę to powstrzymać. On jest kryminalistą, mordercą, więc dlaczego znowu zostałam? Przez uczucie? Przywiązanie? Wiele pytań krąży po mojej głowie, jednak mimo tego staram się zrelaksować.

Moja ręka zamiera, kiedy zauważam, co znajduje się na moim palcu. Obrączki, która kiedyś znalazłam w naszej szafce - teraz jedna z nich zdobi mój palec. Przełykam ciężko ślinę, ściągam ją i siadam. Ten przewraca się na drugą stronę przez mój nagły ruch. Czytam wygrawerowane litery i zaczyna mnie to przerażać, nie chcę wyjść za mąż za tego mężczyznę.

*

*

*

Liam POV

Rok: 2010, Miesiąc: Grudzień, Dzień: 13

- Jak tam? - pyta policjant Hendry, gdy ja odsuwam krzesło, aby usiąść.
- Dzień jak co dzień, to piekło. - cały czas utrzymuję ten sam wyraz twarzy. Po prostu to, w co jest ubrany naprawdę mnie wkurwia.
- Cóż, dobrze wiedzieć. Przyszedłem, aby zadać ci kilka pytań. - wyciąga kartki i długopis, po czym kładzie je na stole. Zawsze był entuzjastycznie nastawiony, jak na człowieka, który jest dyrygowany przez innych.
- Pytaj, o co zechcesz, ale wiesz, jaka będzie moja odpowiedź.
- Liam, jeśli chcesz, abym pomógł ci się stąd wydostać, musisz zacząć ze mną współpracować.
- To jest miejsce, do którego należę. - nienawidzę, kiedy sądzi, że dając mi kolejną krótką przemowę, sprawi, że otworzę usta i wygadam wszystko, co wiem.

Mocno marszczy na mnie brwi i przechodzi do pierwszego pytania, ignorując moje stanowisko.

- Czy wiesz albo masz jakiś pomysł, gdzie może znajdować się jej ciało? - pierwsze pytanie jest zawsze takie samo.
Moja odpowiedź również jest zawsze ta sama:
- Nie.

Wzdycha i zauważam, jak jego postawa słabnie.

- A masz jakiś pomysł, gdzie on może być?
- Spójrz, wiem, że to twoja robota i inne gówna, ale znowu, jak sądzisz, że odpowiem na twoje pytanie, skoro jestem tutaj tak długo jak pamiętam? Muszę tu być jeszcze przez dziesięć lat i mnie wypuszczą. - opieram się na krześle i krzyżuję ręce. Wiem, że dam radę przeżyć tutaj jeszcze dziesięć lat, ale czy on zniesie zadawanie mi tych samych pytań przez następne dziesięć lat?

Upuszcza długopis na stół i tak, jak ja, opiera się na starym, metalowym krześle.

- Po prostu mi to powiedz.
- Co się stanie po tym, jak zdecyduje zostać? - wytęża na mnie wzrok i wiem, że będę musiał mu coś powiedzieć, aby na jakiś czas dał mi spokój. - To prosta odpowiedź. Zrobią to, co wychodzi im najlepiej.
- Czyli co? - ślinka mu cieknie z ciekawości.
- Dostali kasę od Josha.

Marszczy czoło i zapisuje odpowiedź na kartce.

- Jak to zrobili?
- Powiedziałem za dużo.

*

*

*

*

Aubrey POV

- Dlaczego nie możemy po prostu wyjechać? - rozpaczliwie mówię do Harry'ego, gdy przyspiesza w drodze do zakładu.
- Kazał mi zrobić gówno, za które musi zapłacić.
- Harry, po prostu zapomnijmy o nim i o tym wszystkim i wyjedźmy.
- Są rzeczy, o których nigdy nie da się zapomnieć. - skręca i zatrzymuje się w kącie parkingu.
- Jeśli nie chcesz iść to zostań tutaj. - trzaska drzwiami samochodu i odchodzi. To, co planował zrobić, wstrząsnęło mną najbardziej. Pierścionek, który dziś rano miałam założony na palec, wciąż jest na swoim miejscu, włączam radio samochodowe i zaczynam go słuchać.

"Uciekinierzy Harry Styles i Aubrey Evens są poszukiwani. Ekipa poszukiwawcza ma wskazówki, dzięki którym wiadomo, gdzie byli i co robili. Prosimy o informację, jeśli ktoś ich zauważy. Ta dwójka ma dokładnie opracowany schemat działania i są klasyfikowani jako niepoczytalni. Więcej informacji można znaleźć w gazecie codziennej, zostańcie państwo z nami na Kanale 6 Aktualności. Życzymy miłego dnia i prosimy zachować bezpieczeństwo."

Żałuję, że w ogóle to włączyłam.

___________________________________________________


Pojawił się nowy rozdział Call Boy . Zapraszam!

6 komentarzy:

  1. Niech się ona wreszcie zdecyduje, co właściwie chce i co myśli. Nawet ja nie jestem tak niezdecydowana jak ona ;d
    Kocham. Nie kocham. Kocham. Nie kocham. I tak ciągle.
    Dziwię się, że nie dostała zawrotów głowy :D
    Ale ogólnie rozdział świetny. Coś się zaczyna dziać. Przesłuchiwanie Liama, wpadka policjanta i może pościg? -.^
    Czekam na więcej,
    B.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ciekawa co teraz zrobia xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! ;) Pozzdrawiam :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej, nudzisz się? :) Jeśli tak to zapraszam Cię na Czat GG, gdzie miło i fajnie spędzisz czas. To proste! Dodaj ten numer gg:37841898 do kontaktów i w treści wiadomości wpisz "/join" i potem postępuj według wskazówki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Łał... Świetny rozdział. Ciekawość mnie zżera co będzie dalej i jak się to wszystko potoczy. Do następnego. Pozdr ;-)

    OdpowiedzUsuń